niedziela, 31 lipca 2016

Moje obrazy olejne, czyli metalowe roboty lecą na Ziemię.

Blog rysunkowy na chwilę zamieniam na blog malarski. Znalazłem zdjęcia moich starych obrazów olejnych. Każdy około 2,5 metra długości lub wysokości.
Ostatni obraz jest nieskończony. Korci, żeby przetrzeć kartoflem (podobno działa odtłuszczająco) i coś domalować.
Jak to kiedyś powiedział mój znajomy; "Kijuc, ty używasz takich oczoje@#$#$ kolorów... Ty tak naprawdę jesteś bardzo pogodnym człowiekiem".
Malarstwo prawdę ci powie! Ale do pełni zrozumienia potrzeba tu wiedzy, która dzisiaj może okazać się lekko niepopularna. Otóż do malowania tych obrazów używałem... ruskich farb!































































7 komentarzy: