środa, 10 października 2012

4977: Koniec Konstrukcji?

Wszystkich, którzy oczekiwali mającej się ukazać dzisiaj szóstej części "Konstruktu", bardzo przepraszam. Komiks nie ukaże się ani dziś ani jutro. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom postanowiłem definitywnie zakończyć moją przygodę z tworzeniem komiksów w świecie Konstruktu. Nie jest to jednak koniec konstruktowego świata, co może sugerować tytuł wpisu. Ale o tym później. Najpierw kilka słów wyjaśnienia.

Powodów decyzji zakończenia serii „Konstrukt” w formie, jaką znają fani cyfrowego a wcześniej papierowego komiksu jest kilka. Postanowiłem skupić się jednak nad tym najważniejszym, czyli nad samym medium, za pomocą którego do tej pory opowiadałem historię Eryka Horowitza, Filipa Stixa i spółki. Medium, które w pewnym momencie, pomimo swoich niewątpliwych zalet wynikających z połączenia obrazu i tekstu, okazało się niewystarczające dla całej historii. Już przy pierwszym numerze cyfrowego komiksu musiałem wyciąć kilka pobocznych wątków. Przytoczę tu choćby wątek pianina z gabinetu „psycholo... psychiatry”, kilka scen za snów Horowitza, sąsiedzką wizytę Andrzeja Rusika, wątek Pigheada i „Klubu Frajerów”. Tymczasem powoli zbliżałem się do opisywania kosmogonii... i okazało się, co się okazało. Za pomocą komiksu nie jest możliwe opowiedzenie tej historii w całości. A chcę ją opowiedzieć od początku do końca ze wszystkimi niuansami oraz najbardziej zakręconymi teoriami paranaukowymi, które są podstawą konstruktowego świata. Dlatego "Konstrukt" musi zmienić formę. To samo dotyczy zapowiadanego komiksu „Planit”. Choć tutaj mogą się zdarzyć jakieś wyjątki w postaci jednostronicowych komiksów lub webowych publikacji.

Można dyskutować nad tym, czy wybrałem niewłaściwe medium do opowiedzenia historii bohaterów za Stacji Konstrukcja. Być może wybór formy wyniknął z tęsknoty do dawnych czasów i zeszytów TM-Semic w każdym kiosku - nawet jeśli to kiosk internetowy. Wszystko to może być prawdą.
Pewne jest jednak to, że "Konstrukt" ciągle mutuje. Z koncepcją zmiany medium nosiłem się jeszcze przy okazji drukowanych komiksów po numerach #2,5 i 3. Podczas ostatniego weekendu pewna ważna dla mnie osoba wyraziła opinię co do Konstruktu i tego, czego w nim brakuje. Albo czego nie powiedziałem, a widać, że chciałem... tylko ograniczyły mnie ramy konkretnego sposobu wypowiedzi. Zapewne nieprzypadkowo zdanie to było zgodne z tym, co sam odczuwam względem mojej „konstrukcji”. Pewnego rodzaju niedosyt wynikający z ilości informacji, jakie można przekazać za pomocą medium jakim jest komiks.

Jak będzie wyglądał "Konstrukt"? Na razie to tajemnica. Dzisiaj w ramach rekompensaty wrzucam na bloga plansze (bez tekstu) z szóstej odsłony komiksu. Nie wszystkie, bo jestem „w rozjazdach” i mam ograniczone możliwości.

Jeśli chodzi o Czarną Materię, to pozostaje jeszcze przygodowy „Jan Hardy”. Komiks będzie w stylu „BOOM!” i „TRACH!”, więc tutaj nie będę miał wątpliwości natury „artystycznej”. Na Facebooku możecie znaleźć trochę informacji na temat komiksu z Jankiem w roli głównej. Promocyjna publikacja na podstawie pewnej znanej piosenki powinien ukazać się w przeciągu dwóch miesięcy. Rysunkowo będzie bardziej „dla ludzi”... ale to temat na inny wpis.

"Konstrukt" wróci. Tego możecie być pewni.

















8 komentarzy:

  1. Inżynieria rzeczywistości działa

    OdpowiedzUsuń
  2. A jakże. To prawdopodobnie pierwszy anonimowy komentarz na tym blogu:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekaw jestem ilu czytelników nabywało wersję elektroniczną Konstruktu? Pytam bo to pokazałoby realne zainteresowanie tym tytułem i być może wyjaśniłoby decyzje autora o zaprzestaniu kontynuacji. Bo wygląda na to, że było ich zwyczajnie mało...

    Artyzm ma swoje dobre strony, ale chyba Konstrukt dla samego Konstruktu nie był dobrym pomysłem. Czytelnik powinien rozumieć co mu się serwuje i generalnie warto o czytelniku pamiętać (bo to w końcu on decyduje czy zapłaci). Przeczytałem cztery papierowe konstrukty i prawie nic nie zrozumiałem. Głupi jestem i tyle. Ale chyba nie tylko ja skoro nie doczekaliśmy się zapowiadanych 84 Konstruktów...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za koment. Decyzję wyjaśniłem. Zresztą wyżej (następny post) jest trochę więcej w tym temacie. Cyfrowy "Konstrukt" był pisany w zupełnie inny sposób niż "Czarna Materia Prezentuje: Konstrukt", o czym wielokrotnie informowałem:). Wręcz liniowo, bez zabaw formalnych - no nie, te były:). I tak, nie będzie 84 Konstruktów. Będzie co innego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma za co. Dobrze że będzie tylko proszę o nieco więcej komunikatywności. Bo po czterech wydaniach kioskowych spodziewałem się zazębienia opowieści w odjechaną choć równocześnie spójną opowieść (przy czym zaznaczam, że byłem bardzo przyjaźnie usposobiony do tej inicjatywy), a tego niestety nie otrzymałem (a przynajmniej w swej ograniczoności niczego takiego nie dostrzegłem)...

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się. W e-Konstrukcie już ta komunikatywność była. Papierowy owszem, był pokręcony do granic. Spotkałem się z opiniami, ze całość powinna zacząć się od cyfrowych historyjek i dzisiaj sam jestem tego zdania. Ale pewnie skończyłoby się to tak samo, bo jak napisałem w poście, wybrałem nieodpowiednie medium.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli do galerii marsz?

    OdpowiedzUsuń